„The World is Flat” Thomasa L. Friedmana to pozycja absolutnie obowiązkowa, nie tylko dlatego, że to jeden z najlepszych dziennikarzy świata. Facet po prostu dzięki temu, że ma pozycję jaką ma, rozmawiał z najważniejszymi ludźmi tworzącymi dzisiaj globalną wioskę. Rozmawiał też z ludźmi, którzy faktycznie ją tworzą. Warto spojrzeć na jego widzenie świata.
Friedman jest postrzegany jako wnikliwy badacz i orędownik globalizacji 3.0. W jego rozumieniu jest to stadium globalizacji, kiedy konkurują ze sobą jednostki, ja i Ty stajemy do walki na kompetencje i cenę z każdym Ziemianinem. Nieprawdopodobne? Mieszkając w Polsce faktycznie wydaje się to trochę naciągane, ale… Zobacz w sklepie, skąd pochodzą produkty, które kupujesz. Już nie mówię o elektronice, ale nawet czosnek jest hiszpański albo chiński, a ziemniaki bywają izraelskie. To jest jednak efekt globalizacji 2.0, która była dziełem globalnych korporacji i zdaniem Friedmana od 2000 roku jest faktem. Potem zaczęła się globalizacja 3.0, którą widziałem w akcji mieszkając w Anglii. Faktycznie, każdy telefon do gazowni, do dostawcy internetu itp. kończył się rozmową z kimś, kto miał hinduskie imię. Dla TalkTalk, EON itp. był nie tylko tańszy i dostępny całą dobę, był po prostu lepszy. Dla porządku, globalizację 1.0 zaczął według Friedmana nie kto inny jak Krzysztof Kolumb…
Kluczem do rozumienia dzisiejszego świata jest przepływ towarów i usług. To on sprawia, że rządy upadają, że tworzą się nowe państwa i wybuchają lub kończą się wojny. Łańcuch dostaw jest kluczowy do zrozumienia geopolityki. Wojnę nuklearną między Indiami i Pakistanem ponoć odwołały międzynarodowe koncerny obawiające się o swoje łańcuchy dostaw. Dla mnie to brzmi wiarygodnie.
Czytając Friedmana trzeba cały czas pamiętać jego pojęcie potrójnej konwergencji. Ta zbieżność dotyczyła po pierwsze dynamicznego rozwoju technologii komunikacyjnych, głównie internetowych i komórkowych, ale też satelitarnych itp., po drugie przejścia od myślenia wertykalnego (kto jest szefem?) do horyzontalnego (po co to robimy?), a po trzecie wejścia do gry gigantycznej grupy ludzi po upadku Muru Berlińskiego.
Friedman jest zakładnikiem myślenia liczbami i zdefiniował dziesięć sił, które sprawiły i sprawiają, że spłaszczenie świata jest nie tylko możliwe, ale i dynamicznie postępujące.
Pierwszą siłą był upadek Układu Warszawskiego i otwarcie się olbrzymiej części postkomunistycznego świata na globalną gospodarkę. Ludzie, którzy zbierali puszki po piwach i papierki po gumach do żucia stali się ludźmi, którzy zaczęli studiować matematykę, informatykę i konkurować z „mózgami” świata zachodniego.
Drugą siłą był debiut giełdowy w 1995 roku firmy Netscape, która jako pierwsza wypuściła na rynek komercyjną przeglądarkę stron www.
Trzecią siłą były programy typu Lotus itp. służące do zarządzania zadaniami, dzięki czemu grupa osób – niekoniecznie będących w jednym pomieszeniu, mieście, państwie, kontynencie – mogła pracować wspólnie nad jednym zadaniem.
Czwartą siłą określa Friedman uploading, czego nie można wprost tłumaczyć jako „udostępnianie”. To zjawisko, które zrodziło choćby Linuksa. Nigdy wcześniej nie było możliwe tak globalne dzielenie się owocami własnej pracy intelektualnej jak w czasach Internetu. Uploading na zawsze zmienił nie tylko świat software’u, ale także filmu, muzyki, grafiki, fotografii, literatury.
Piąta siła to outsourcing. Friedman odnosi go głównie do Indii i Chin, ale nie można zapominać, że outsourcing dotyczy praktycznie wszystkiego. W formie zaawansowanej prowadzenie biznesu polega na tym, że zarząd firmy zleca wszystkie czynności firmom zewnętrznym, czasem zlokalizowanym na drugim końcu świata.
Szóstą siłą jest offshoring i szczerze pisząc, nie za bardzo rozumiem czym miałby się różnić od outsourcingu w rozumieniu friedmanowskim. Wciąż chodzi o przeniesienie wykonywania faktycznej pracy lub procesów biznesowych do podmiotów zewnętrznych. Czytając wprost: za granicę, ale outsourcing w tym kontekście też jest ukierunkowany do Europy Wschodniej i na Daleki Wschód.
Siódma siła to łańcuch dostaw, czyli tworzenie przewagi przedsiębiorstwa poprzez nacisk na logistykę. Friedman podaje przykład Della, który składa laptopy w kilku fabrykach na całym świecie mając dostawców z kilkunastu krajów, często będących ze sobą w ostrym konflikcie. Czy to jest powód, dla którego nie było nigdy wojny między państwami, które są ogniwami w globalnym łańcuchu dostaw?
Ósmą siłą jest insourcing, czyli multifunkcjonalność. Dzisiaj w sklepie spożywczym kupimy wszystko oprócz cegieł, a agencja reklamowa nie tylko przygotuje reklamę, ale też ją wydrukuje i rozniesie, a na poczcie wyślemy list, dostaniemy kredyt, kupimy gazety i wymienimy funty na złotówki.
Dziewiątą siłę Friedman nazywa in-forming. Jest to globalny magazyn informacji, nic co jest w Sieci nie znika, dostęp do informacji jest dzisiaj praktycznie nieograniczony. Ale nie tylko o dostęp do informacji chodzi, ważna jest także weryfikacja tych informacji w postaci komentarzy, opinii, punktacji. Wszystko co kiedykolwiek trafia do tego worka, zostaje w nim na zawsze niezależnie od prawodawstwa nakazującego np. Google kasowanie informacji co do których istnieje pewność, że są fałszywe.
Dziesiątą siłą jest potęga komunikacji między urządzeniami i ludźmi za pomocą technologii satelitarnej, wifi, telefonii komórkowej, bluetooth itp. Wystarczy mieć dostęp do jakiejkolwiek technologii, żeby mieć dostęp do wszystkiego. To nieograniczona możliwość komunikacji i współpracy nie tylko naukowców i fanów mangi, ale też członków Al-Kaidy.
Friedman, choć Żyd, jest amerykańskim patriotą. Wierzy w to, że Ameryka nie tylko przetrwa Globalizację 3.0, ale będzie jej liderem. Dlaczego? Bo dzisiaj nie wystarczy być prymusem z matematyki i fizyki. To za mało. W Indiach znajdzie się lepszy. Trzeba mieć wyobraźnię, trzeba mieć kompetencje zarówno techniczne, jak i humanistyczne. A nie ma lepszego państwa – zdaniem Friedmana – dla nauki niż USA.
What makes America unique is not that it build MIT, or that its grads are generating economic growth and innovation, but that every state in the country has universities trying to do the same. „America has 4000 colleges and universities,” said Allan E. Goodman, president of the Institute of International Education. „The rest of the world combined has 7768 institution of higher education. In the state of California alone, there are about 130 colleges and universities. There are only 14 countries in the world that have more than that number”.
Ale nie tylko nauka jest kluczem do przetrwania tej globalnej, bezkrwawej wojny o przetrwanie. Drugim elementem jest wolny rynek.
The United States also has among the most flexible labor law in the world. The easier it is to fire someone in a dying industry, the easier it is to hire someone in a rising industry that no one knew would exist five years earlier. This is a great asset, especially when you compare the situation in the United States to inflexibile, rigidly regulated labor markets like Germany’s, full of government restrictions on hiring and firing.
Spłaszczanie świata według Friedmana mogą przerwać tylko dwie sytuacje: wojna światowa albo choćby regionalny konflikt nuklearny. Pierwsze zagrożenie powinien wykluczyć wpływ korporacji w związku z łańcuchem dostaw, drugie – służby wszystkich państw zainteresowanych zachowaniem status quo.
Polska, polski rząd, polski parlament, polskie media… Tematem tygodnia są uchodźcy którzy i tak nie chcą zostać w Polsce, ksiądz-gej i obraz zabrany z pałacu prezydenckiego. Idziemy w otchłań trzeciego świata. Bez refleksji, bez widzenia mechanizmów, bez wizji kraju za kilka pokoleń 🙁
No Comments
Comments are closed.