Znowu wybrałem się na wędrówkę z Tess Gerritsen, która obiecała mi dreszcze. Słowa dotrzymała.
„The Mephisto Club” (po polsku wyszło jako „Klub Mefista”) to kolejna powieść Gerritsen, którą przeczytałem z narastającym zadziwieniem. W jak ciekawy sposób łączy ona gatunki, a wciąż znajduje miliony czytelników. Wydawać by się mogło, że bestseller powinien być dość precyzyjnie zdeklarowany gatunkowo, tak piszą ci, którzy sprzedają najwięcej książek na świecie. A w tej powieści mamy kryminał, horror i thriller. I co najważniejsze, nie gryzą się one między sobą, tylko stanowią klocki naprawdę ciekawej układanki. Do tego wszystkiego dołóżmy dosadny, konkretny, precyzyjny język autorki i mamy perełkę.
Jak to u Gerritsen, dzielna pani detektyw Jane Rizzoli i pani doktor Maura Isles mają do rozwiązania kolejną sprawę. Tym razem bardzo krwistą i niejednoznaczną. Ofiarą jest młoda kobieta, której kończyny ? prawie wszystkie ? znaleziono w kilku pomieszczeniach jej domu. Całość dekoracji wieńczyły liczne symbole jednoznacznie kojarzące się z satanizmem. Im głębiej nasze panie zagłębiają się w sprawę, tym bardziej staje się ona zagadkowa. Morderca naprowadza je na ślad pewnej grupy osób, nazywanej Klubem Mefista. Jest to wyjątkowo potężna, choć nieliczna organizacja zajmująca się tropieniem aktywności… demonów. Wierzą oni, że Pismo Święte, apokryfy i pierwotne wierzenia opierają się na prawdzie: wśród nas żyje obca rasa. Są to tak zwani w żydowskich pismach Nephilim albo Watchers. Potomkowie kobiet i demonów, upadłych aniołów którzy uwodzili pannice w czasach przedpotopowych, a te rodziły im dzieci. Ponoć nie wszystkie zginęły za czasów Noego…
Sama autorka w posłowiu pisze tak:
Angels and women mating to produce hybrid monsters? This is a fanstastical tale indeed, and some biblical scholars suggest quite reasonably that these matings were, in truth, simply forbidden marriages between different tribes. That the ?angels? were men from the lofty line of Seth, and the women came from a much lowlier tribe, descended from Cain.
Still, as a novelist, I could not help thinking: What if the tale of the Watchers was not merely allegory but history? What if Nephilim were real, and their descendants are still among us, still wreaking havoc?
To tłumaczyłoby nie tylko takich rzeźników jak Stalin czy Pol Pot. Jaka jest prawda, z książki Gerritsen się nie dowiemy. Spędzimy za to parę godzin nie mogąc oderwać się od lektury. I chyba to jest najważniejsze w przypadku bestsellerów.
No Comments
Comments are closed.