Bandyci z Poznania zdemolowali stadion Zawiszy. Teraz zacznie się polowanie na czarownice. Pierwszym winnym jest prezydent Bydgoszczy, który wbrew opinii policji wydał zgodę na mecz. A ja uważam, że Rafał Bruski podjął słuszną decyzję. Z kilku powodów.
Po pierwsze, stadion jest po to, żeby jedni zostawiali na murawie/bieżni pot i łzy, a drudzy mogli śpiewać, tańczyć, skakać i machać flagami. Jeśli ktoś myśli inaczej, to myli stadion sportowy z parkiem lub operowym amfiteatrem. Stadion Zawiszy jest świetnym obiektem na imprezy lekkoatletyczne, ale nie zapominajmy, że grali tutaj piłkarze reprezentacji Polski. Ubiegłoroczny finał pucharu polski – kibice Jagiellonii i Pogoni są równie zwaśnieni jak Legii i Lecha – nie spowodował jeśli dobrze pamiętam żadnych strat. Bydgoscy kibice zasługują na prawdziwe emocje piłkarskie, na zobaczenie gwiazd polskiej ligi choćby raz do roku! Kilka tysięcy bydgoszczan miało taką okazję wczoraj – ilu skorzystało to już inna kwestia. Ja mam na głowie absorbującego niemowlaka – oglądałem w internecie. Ale i tak głośno wołam w imieniu kibiców: dajcie nam jak najczęściej możliwość zobaczenia takich piłkarzy jak Rudnevs, Bosacki, Manu czy Skaba. Nawet nie po to, żebyśmy mieli skalę porównawczą do graczy Zawiszy, ale żeby nam duży futbol nie uciekł sprzed oczu.
Po drugie, policja jest od tego, żeby było bezpiecznie. Negatywna opinia policji odnośnie tego meczu to skandal. Zgadzam się w stu procentach z prezydentem Bydgoszczy: trzeba było ją zignorować! Co to ma w ogóle znaczyć, że policja wydała opinię negatywną? Z informacji prasowych wynika, że policja nie wnosiła zastrzeżeń do zabezpieczenia stadionu, tylko obawiała się o… „bezpieczeństwo w regionie”. Do jasnej cholery! Policja jest właśnie od tego, żeby było „bezpiecznie w regionie’! To trochę tak, jakby prezes Zarządu Dróg wydał negatywną opinię o jeżdżeniu w upał samochodami, bo się niszczy asfalt. Od tego są drogi, żeby po nich jeździć i od tego jest policja, żeby zapewnić bezpieczeństwo.
Po trzecie, co to za problem, że była demolka? Ponoć ani jeden anonimowy kibic nie mógł wejść na stadion. Przy tym poziomie monitoringu, nie będzie chyba problemem ustalenie sprawców demolki i obciążenie ich kosztami? Oczywiście stadion jest jak sądzę ubezpieczony, a nawet jeśli odszkodowanie nie pokryje strat, to przecież nie my byliśmy organizatorami meczu. Protokolarnie gospodarzem był Lech Poznań, a organizatorem PZPN – więc chyba jasne, że wszystkie szkody zostaną naprawione na ich koszt?
Ja jestem dumny, że to właśnie w Bydgoszczy odbyła się w tym roku najważniejsza impreza piłkarska. Obie drużyny nie mogą już raczej liczyć na mistrzostwo Polski i właśnie puchar to jedyna dla nich szansa, żeby pokazać się na europejskich stadionach. O takich golach jakie widzieliśmy wczoraj na Zawiszy długo będziemy rozmawiali. I dziękuję prezydentowi za to, że nie dał się sterroryzować policji bojącej się szalikowych bandytów.
No Comments
Comments are closed.