Najczystsze dzieło kryminalnej sztuki

23/09/2014

body-doubleWiadomo wszem i wobec, że uwielbiam Tess Gerritsen. Uważam, że to dzisiaj najlepsza na świecie autorka powieści kryminalnych, które zdecydowanie wykraczają poza coś, co z kryminałem kojarzyło się od zawsze. Autorka miewa słabsze momenty, ale „Body double” jest powieścią doskonałą. Oczywiście w swojej kategorii.

„Body double” to wydana w 2004 roku powieść będąca częścią serii o pani detektyw Jane Rizzoli i doktor Maurze Isles. Tym razem Jane będąca w bardzo zaawansowanej ciąży jest tłem dla opowieści, której główną bohaterką jest dr Maura. Gerritsen zwykle stroni od widowiskowych fajerwerków skupiając się na emocjonalnej, medycznej i – że tak powiem – filozoficznej stronie wydarzeń. Tym razem jest inaczej. Dużo inaczej. Powieść zaczyna się od powrotu dr Maury z Paryża. Kiedy przylatuje do domu, do Bostonu, na lotnisku nie może znaleźć bagażu. Musi składać reklamację, czas się dłuży. Wreszcie kiedy dojeżdża do domu, widzi całą okolicę zablokowaną przez policję i tłumy gapiów-sąsiadów. Wszyscy patrzą na nią bardzo uważnie, z niedowierzaniem. Policjant prowadzi ją prosto do jej domu, gdzie Jane Rizzoli wypytuje ją o różne szczegóły, jakby chciała się upewnić, że rozmawia z tym, na kogo rozmówca wygląda. Wreszcie przyjaciółka odkrywa karty: przed domem Maury znaleziono samochód. Za kierownicą siedziała kobieta z kulą w głowie. Kobieta nie tyle podobna do Maury, co identyczna. Zaczyna się gra.

Maura Isles, jak wiemy z wcześniejszych powieści Gerritsen, jako bardzo małe dziecko, wręcz niemowlę, była adoptowana. Nigdy nie dowiedziała się, kim byli jej prawdziwi rodzice, ale też nie spędzało jej to snu z powiek. Teraz będzie musiała zmierzyć się z najbardziej okrutną prawdą.

Czy można sobie wyobrazić parę morderców, którzy przemierzają od dziesiątek lat cały kontynent mordując matki w zaawansowanej ciąży tylko po to, żeby sprzedawać wyrwane z łona noworodki? Maura musi znaleźć w sobie siłę, żeby odpowiedzieć na najważniejsze w życiu pytanie: czy chce wiedzieć, kim naprawdę jest?

Gerritsen jest doskonałym pisarzem kryminałów, ale ta powieść jest naprawdę perłą w koronie jej dorobku. Błyskawiczna akcja z mnóstwem zakrętów, które wyrywają z fotela, świetne jak zawsze dialogi, rewelacyjne tło medyczne (znów jesteśmy świadkami niejednej sekcji zwłok ofiar). Jeśli ktoś nie lubi krwi, to lepiej niech stroni od tej książki. Wszystkim innym polecam. Jedno jest pewne: „Body double” to nie jest „przyjemna” powieść. To jest wyprawa do krawędzi.

No Comments

Comments are closed.