Opowieść o rozpaczliwej miłości

16/12/2018

„The tattooist of Auschwitz” australijskiej autorki Heather Morris zgarnęła mnóstwo prestiżowych nagród. Całkowicie słusznie. Opowieść o obozowym życiu Lale Sokolova i miłości, która pozwoliła przetrwać piekło zasługuje na nagrody. A przede wszystkim zasługuje na uważną lekturę i częste przypominanie sobie w chwilach złości na świat. Nasze problemy widziane z odpowiedniej perspektywy znikają w oka mgnieniu…tattooist

Lale był słowackim Żydem. Po wkroczeniu Niemców nie było tam wiadomo, z czym się to wiąże. Młody, dwudziestokilkuletni, bardzo elegancki młodzieniec miał przed sobą karierę i cały świat. Zdecydował się samodzielnie zgłosić na wezwanie Niemców. Trafił do Auschwitz. Z uwagi na znajomość kilku języków, dość szybko został tatuażystą – to on tatuował numery nowoprzybyłym do obozu więźniom. To on wytatuował numer dziewczynie, która mimo okoliczności ukradła mu serce. Gita była także Żydówką. Oboje byli skazani na pewną śmierć, bez żadnej nadziei – a jednak Lale obiecał, że przeżyją ten koszmar i założą rodzinę.

Miłość w cieniu krematoryjnych kominów nie miała prawa się udać. Lale robił wszystko, kupował jedzenie za biżuterię i waluty kradzione w Kanadzie, umiejętnie schodził z drogi tym, którzy mogli bez żadnego powodu go zastrzelić. Udało się. Doczekali wyzwolenia. Odnaleźli się tuż po wojnie. Pobrali się.

Nie jest to książka o wartości historycznej – na temat Auschwitz i innych obozów mamy mnóstwo merytorycznie lepszej literatury, ale tak po ludzku, historia miłości, która nie miała prawa powstać i przetrwać, porusza. Polecam.

No Comments

Comments are closed.