Naprawdę wiesz, że Ziemia istniała sto lat temu?
Przeczytane / 10/12/2017

Ludwig Wittgenstein jak żaden filozof zmienił mnie dawno temu. Po „Traktacie logiczno-filozoficznym” nic nie było już takie samo. Później wydano nieopublikowane za jego życia „Dociekania filozoficzne”. I byłem pewny, że na tym się kończy dorobek Wittgensteina. Przypadkiem zobaczyłem w księgarni „O pewności” i wiedziałem, że muszę to mieć. „O pewności” to zbiór notatek pisanych przez Wittgensteina w ostatnich dwóch latach życia, kiedy jego aktywność intelektualną zajmowała ciągła polemika z „Dowodem na zewnętrznego świata” Moore’a. Nie były to łatwe dwa lata. Wittgenstein cierpiał wówczas na raka prostaty, jadł wyłącznie chleb z serem i biadolił, że ludzie generalnie żyją za długo. A jednak ogień jego myśli do dzisiaj budzi respekt. To już nie jest autor rewolucyjnego „Traktatu”, tutaj mamy do czynienia z człowiekiem, który wiedząc, że to niemożliwe wciąż chce wierzyć w możliwość komunikacji, z samym sobą, światem i innym człowiekiem. Wittgenstein u schyłku życia dochodzi do wniosku, że epistemologia, ludzka umiejętność poznawania jest w rzeczywistości grą językową. I to jest bardzo pozytywny wniosek! Tytuł tego zbioru zapisków mógłby brzmieć raczej: „O wiedzy”, bo głównym tematem są rozważania na tym, co to znaczy „wiem, że”. Pytania, które stawia Wittgenstein są dla osób spoza świata epistemologii, czy w ogóle filozofii, pytaniami absurdalnymi. Jak…