Dzisiaj do Stefana Kisielewskiego przyznają się chyba wszyscy. Pamiętam, kiedy był ikoną środowisk „korwinowskich”, nawet bez grama zrozumienia – trzeba było twierdzić, że był on geniuszem 🙂 „Rzeczy najmniejsze” to zbiorek aforyzmów, myśli, zdań, zaczepek intelektualnych Kisiela. Pozornie do przeczytania w jeden wieczór. Faktycznie do przemyśleń na długie miesiące. Moje ulubione: „Ten, kogo nigdy nie drażniły poglądy własne, nie ma prawa walczyć z poglądami cudzymi”. Lakoniczność jaką lubię najbardziej.
„Przygoda w Warszawie” to pierwsza powieść Stefana Kisielewskiego. Powstawała w latach 50., publikowana była wówczas w odcinkach. Pierwszego zwartego wydania doczekała się w Polsce dopiero pod koniec lat 80 (na Zachodzie wychodziła wcześniej). Czy to dobry kawał prozy? Zależy z jakimi oczekiwaniami się do tej książki podchodzi. Ja się nie zawiodłem. Narracja w tej powieści jest specyficzna, zresztą samo przeznaczenie do publikacji w odcinkach także mocno odcisnęło swój charakter. Główny bohater, przypominający mocno – ale nie za mocno – postaci z Kafki, to do bólu nudny urzędnik w średnim wieku, mieszkający jak większość ówczesnych warszawiaków w dzielonym na kilka rodzin mieszkaniu. Pewnego dnia zauważa, że nadspodziewanie często spotyka na swej drodze trzy osoby: ładną dziewczynę, starszego pana i warszawskiego cwaniaczka. Te trzy postaci pojawiają się w jego życiu, a właściwie obok jego życia, w różnej kolejności. Kiedy dociera do niego ten fakt, zostaje „zaproszony” przez cwaniaka do samochodu. Trafia do specyficznego miejsca, zamieszkanego przez wariatów. Nie jest to jednak typowy szpital psychiatryczny. To miejsce jakby z rzeczywistości równoległej. I tak, o tym co normalne, a co nienormalne jest ta powieść. Proszę nie oczekiwać filozoficznych czy psychiatrycznych obserwacji. To wciąż jest Stefan Kisielewski. Dlatego lepiej jest się spodziewać takich zdań: –…