Zapisy terroru – mówią świadkowie

13/10/2020

Przygotowana przez Instytut Pileckiego seria „Zapisy terroru” to po prostu świadectwa osób, które przeżyły wojnę. Tom siódmy zawiera relacje ofiar zbrodniczej medycyny z Auschwitz-Birkenau. Zrzut ekranu 2020-10-13 o 17.07.13

Książka zawiera ponad trzydzieści relacji pogrupowanych w trzy bloki: „Rewir – losy chorych”, „Więźniowie funkcyjni w szpitalach” i „Pseudomedyczne eksperymenty”. To porcja naprawdę potężnej, wstrząsającej nawet dzisiaj – po kilkudziesięciu latach – prawdy na temat kondycji człowieka lat 40. XX wieku. Tak jak relacja Mieczysława Kiety:

Na parterze, obok histologii, była kuchnia pożywek – tam przygotowywano dla bakteriologii pożywki celem stworzenia kultury bakterii. Wiele pożywek było [tam] przed dłuższy czas, np. agar-agar, żelatyna i inne, których sobie już nie przypominam. „Najciekawsza” była pożywka zastosowana przez Webera pod koniec maja lub czerwca, był to tzw. Menschenbouillon. Kilkakrotnie SS-mani Weber, Fugger i Zabel – tzn. ci, którzy prawie zawsze byli przy tego typu czynnościach – przewozili motocyklem lub czasem samochodem Webera w wiadrach świeże mięso. Byliśmy przekonani, że to jest mięso końskie, ewentualnie wołowe, w ogóle zwierzęce. Z tego mięsa w autoklawach gotowany był rosół, który następnie filtrowano przez papierowe filtry do olbrzymich, 10-, 15-litrowych kolb. Mięso według rozkazów SS-manów miało być wyrzucane, zdarzały się jednak wypadki, że było jedzone przez więźniów pracujących przy autoklawach – aż do momentu, gdy na jednym z kawałków mięsa kapo dr Korn znalazł skrawek skóry. Po oględzinach naocznie i pod mikroskopem okazało się, że jest to skóra ludzka.

 

No Comments

Comments are closed.